Bardzo dobra szwedzka produkcja. Podobnie jak nasza "Czesc Tereska" rowniez opowiada o dojrzewaniu nastolatki i zwiazanych z tym problemach, wyobcowaniu.
Utrzymany troche w paradokumentalnym stylu debiut (!!!) rezyserski Lukasa Moodyssona.
Agnes nie jest do konca pewna swojej orientacji seksualnej. Zastanawia sie, czy nie jest lesbijka, gdyz jest wrazliwa, pisze wiersze, praktycznie nie ma przyjaciolek szkolnych ani chlopaka. Agnes poznaje dziewczyne z ktora niezbyt sie do tej pory lubily i znaly. Elin ma dosc zycia w tym malym pieprzonym miasteczku, w ktorym nigdy sie nic nie dzieje (wiemy juz skad tytul "Fucking Amal"). Moda dociera tam z opoznieniem, a ona mysli ze bycie lesbijka jest teraz modne, chce sprobowac czegos nowego. Jednak mimo iz stara sie to ukryc, to cos wiecej niz tylko takie 'cool'...
Film o wiele lepszy od Tereski, nie dolujacy, za to cieply z pewnym poczuciem humoru. Nie ma tak prymitywnych dialogow (choc oczywiscie mnie niektore zwyczaja i zachowania Szwedow dziwia) a dziewczynki zagraly wysmienicie.
Szkoda ze we wspolczesnym polskim kinie brakuje mlodych tworcow, ktorzy mieliby cos do powiedzenia. Mogliby podpatrzyc nie tylko jak to robia w Szwecji czy Hiszpanii (Amenabar), ale nawet u naszych poludniowych sasiadow (vide "Samotni").