mam taka teorie ze wiekszosc ludzi jest biseksualna,nie w sensie seksualnym ale uczuciowym i emocjonalnym.jestesmy w stanie sie zakochac w kims bez wzgledu na plec tylko niewielu potrafi sie do tego przyznac przed samym soba.
brawo ;) Alfred Kinsey byłby dumny, szkoda tylko, że tak wielu ludzi odpycha od siebie tę teorię i sprawia, że pozostaje ona w cieniu walki między HOMO- i HETERO- seksualistami.
Ponoć około 90% dziewczyn jest bi w mniejszym lub w wiekszym stopniu. Mi z tym dobrze;]
Ale duuuuża większość facetów bi sie do tego nie przyzna. Dziewczyną to przychodzi lekko (z tego co widze)
kinsey kinsey :)
gdyby wszyscy zdawali sobie z tego sprawe i nie oszukiwali sami siebie :( ta cala agresja w stosunku do homoseksualistow... to zwykle reakcja na wlasne tlumione sklonnosci:/
"wiekszosc ludzi jest biseksualna,nie w sensie seksualnym"
sorry ale nie bardzo rozumiem tego stwierdzenia. czy to znaczy ze jesli przyjaznie sie z kims tej samej plci to juz jestem biseksualny ? :D
Autorce tej wypowiedzi chodziło o to, że nawet ty jesteś biseksualny/a. Bo może pewnego dnia spotkasz taką osobę, która Ci się spodoba pod względem osobowości, urody. I będzie tej samej płci. Ale będziesz pod jej wrażeniem i zaczniesz mocno lubić tą osobę,adorować ją. Będziesz oczarowany/a. I fakt , iż jest tej samej płci, stanie sie dla ciebie mało ważny. (Czy jak dziewczyna zakochuje sie w chłopcu to się zastanwia czy jest aby przypadkiem płci męskiej? Nie, bo zaczyna kochać ta osobę, bez względu na wszystko) Spędzanie czasu z tą osobą, będzie czymś tak wyczekiwanym, że każda chwila z ta osobą to jakby fala szcześcia. urodzi sie uczucie i koniec. Tak samo jest jak osoby tej samej płci sie zakochują i jak osoby przecinwej płci sie zakochują. ten sam schemat. Z tą różnicą, że ci pierwsi nie są akceptowani przez społeczeństwo i ich uczucie musi być silne, aby przetrwać takie upokorzenia ze strony nietolerancyjnych.
I to może sie przytrafić także tobie. Zakochasz się w osobie tej samej płci. Nie mówię, że napewno, ale kto wie?? A jeśli?? To dlatego, że jakaś część ciebe, mnie, wszystkich jest biseksualna. Bo dziś zakochjesz się w osobie przecinwej płci, to jutro możesz się zakochac w osobie płci tej samej-jak to opisałam wyżej. Kto wie co nam los przyniesie.
Wszyscy myślą, że prawdziwa miłość może być tylko pomiędzy hetero. Gówno prawda. Miłość jest wszędzie. A nie kórzy robią z tego coś innego. Skoro Bóg dał mi moc aby kochać osobę płci przeciwnej, to dlaczego kościoł tak to potępia. Przecież miłość jest od Boga. To jest wałsnie nasz zaścianek katolicki.
A jednak :)
Niedawno zauwazyłam u panienek mode na "bycie bi". Jak tak dalej pójdzie z dziewczynami, wyjatkiem stanie sie ta co powie " jestem hetero". Takie mam wrażenie
Lubimy popadać w skrajności. Najapierw ich brzydzili homoseksualiści, biseksualiści a teraz dla nich to jest modne, więc wszystko jest na pokaz. Z jednej skrajności w drugą. Nie potrzebnie. To poprostu trzeba zaakceptować i żyć sobie dalej wierząc w miłość, która kiedyś nadejdzie . A nawet jeśli dojdzie do tego o czym napisałaś, to chyba w końcu wojna homo-hetro się skończy. Koniec tej wojny był by świetny, ale nie kosztem takiego pozerstwa młodych, głupich panienek, które robią z tego sezonową modę, która jutro mnie znudzi i znów będę obrzucać błotem homoseksualistów. To byłby powrót na stare śmieci.
No tak, ale ciekawa jestem z kąd ta "moda" sie tak nagle, szybko wzieła. Może zapoczątkowały je gwiazdki z hollywood? bo nie trudno teraz znaleźć w jakimś wywiadzie, czy stronie plotkarskiej wypowiedzi "aktorek", jak to nie podnieca ich koleżanka z planu, albo chwalenie się i wyliczanie kochanek ( bo to też gdzieś czytałam) może te nasze Polskie panienki chcą być tak samo cool?
np ostatnio byłam ze znajomymi nad morzem, leżeliśmy obok trzech par. Koleżanka poprosiła abym jej posmarowała plecy. kończąc już, słysze za sobą jedna z panienek "Magda bedziemy lepsze" po czym odwracam sie a dziewczęta już leżą na sobie i bawią sie w najlepsze. Ich faceci i grupka kolesi zaczęła robić zdjęcia...
Ze skrajności w skrajnośc- czekajmy na ciąg dalszy tej mody
A najtwardsi zostaną :)
Ten incydent na plaży jest dowodem na to, że to pozerzy. Ich zachowanie było umyślne-chcieli wam udowodnić jakie to one są niby ,,lepsze''. Ale w rzeczywistości je to brzydzi. Po prostu teraz jest taka nagonka jeśli chodzi o upodobania seksualne, że każdy patrzy na drugiego krzywym wzrokiem. I jak spotykasz gościa na ulicy, to nie zastanawiasz się jaki jest tylko jak i z kim to robi.(wszystko przez media, polityków typu Roman Giertych i zbytnio tradycyjnych katolików)Niektórzy to krytykują, nie którzy robią sobie jaja(jak te dziewczęta na plaży). I wracając do nagonki na ludzi homo-, bi-seksualnych. Jak juz ktoś komuś posmaruje plecy to już muszą być para albo sie pieprzą . Co za debilizm. Ten świat zwariował. Po co ten szum. To przez to, że tak duzo sie o tym mówi. Nie dadzą ludziom żyć, już nawet stare dobre małżeństwo zacznie sie posądzać, ża na boku ma kogoś tej samej płci. To jest naprawdę chore.
Polska nie jest żadnym katolickim zasciankiem, tylko rozwiniętym, różnorodnym, tolerancyjnym krajem Zachodu.
Czy możemy się zakochać w tej samej płci?
Oczywiście, że tak.
Wiele zależy też od wychowania, od środowiska w jakim się zyje.
Może być tak, że nigdy nie dopuścimy do siebie mysli, że np podoba mi się ktoś tej samej płci. Silna wola to na pewno wielki atut jeżeli chodzi o takie sprawy.
Ja osobiście wolę dziewczyny, ale przyznam, że podobają mi się też niektórzy faceci. Cżesto nawet bardzo.
A co do sprawy tego co dał nam bóg itd......jestem ateistą, więc dla mnie to bzdury.
Pozdrawiam wszystkich.
Ja kiedyś nie wierzyłam w miłość. Myślałam, że to co nazywamy miłością to tylko strach przed samotnością i nasz ludzki egoizm. Kiedy ktoś jest w związku małżeńskim z kimś(nie ważne jaki to jest związek: hetro, homo) i są jakies kłótnie, które mówią nam, że czas przerwać to- mimo to dalej jesteśmy razem i trujemy się nawzajem.Tylko dlatego, że jedno i drugie nie wyobraża sobie życia osobno lub z kimś innym. Czyli przyzwyczajenie. Ale gdzie tu miłość? Nic w tym z miłości. Sa razem ze soba, bo może tylko ona go potrafi podniecić, albo on jest wstanie ja utrzymać. Ludzki egoizm.A jesli juz zrywamy ze sobą to dlatego, ze cos sie wypliło i to definitywny koniec. Niektóre byłe pary są dalej przyjaciółmi-bo nimi byli. To nie była miłość, tylko przyjażń. Niektórzy walczą ze sobą i sie kłócą, robią sobie na złość-bo mieli naprawdę nadzieję, że to coś wielkiego, a ta druga połówka to spieprzyła. I nie wierzyłam w miłość-tym sie kierowałam. Ale wierze w Boga. I mam swoje dowody na jego istnienie. I dzieki temu, że w niego wierzę, wierze juz w miłość. W każdą. Pomiędzy ludźmi homo-,bi-,hetro-seksualnymi. I wpienia mnie fakt, że kościoł może być tak ślepy.
Nie wiem. Nie zastanawiałam się nad tym. Dla mnie, wierzącej-jest to oczywiste. Nie wiem jak to jest u ateistów. Ja w każdej mojej wypowiedzi przedstawiam moje podejście do tej sprawy. Dla każdego człowieka istnieje miłość, ale wierzę, że ona jest od Boga. Każdy ma swoje przekonania. Jeśli jesteś ateistą, to jak myślisz czym jest miłość, skąd pochodzi? Skoro nie wierzysz w Boga, to sam musisz sobie odpowiedzieć na te pytania. Ja-chrześcijanka ma na nie odpowiedź w bibli. Ale i tak poszukuje na własną rękę odpowiedzi, tak aby zaspokoić moje wewnętrzne niepokoje, ponieważ każdy ma moment zawachania.
Skąd pochodzi miłość?
Tak ludzie okreslili przywiązanie do drugiej osoby. Współcześnie mocno podsycane przez filmy, muzyke itd. Wspaniałe uczucie, które jest w naszym mózgu.
Wiesz, śmieszy mnie, że masz na wszystkie trudne pytania jasne odpowiedzi: to bóg, to od boga itd.
cóż, każdy ma swoją filozofię życiową. ja twoją szanuję i nie śmiem jej nawet podważać i prosiłabym, aby i mojej nie podważać. na tym między innymi polega tolerancja. miło się rozmawiało!
skoror masz dowowdy na istnienie Boga to jak mozesz w niego wierzyć?? ludzie ktorzy wierza w Boga (ja sie nie zaliczam) wierza dlatego ze nie ma dowowdow... przeczysz samej sobie... zreszta nie ty jedyna .. jest tak z wiekszoscia ludzi ktorzy wierza... przyzwyczailam sie...
Ludzie, nie przesadzajcie... Można mieć te "dowody", swoje własne, duchowe. Związane z doświadczeniami. Może jakiś prywatny, życiowy "cud", przeżycia. To nie chodzi o jakiś np. "dokument" mówiący, że Bóg rzeczywiście istnieje. Ja również wierzę i pewnie sama znalazłabym jakieś, swoje własne "dowody".
no wiec co ja myśle na ten temat
ZAKOCHAĆ SIĘ-tak,kazdy z nas moze zakochać sie w kimkolwiek,tej samej płci czy przeciwnej bo uczucia nie wyieraja,jednak jako że postawa moralna na ca łym świecie jest jaka jest,gdyby to było uznawane za naturalne to byłoby wiele par homo,nikt nie uważałby tego za coś niezwykłego,i wszyscy bylibyśmy bi.
jeśli chodzi natomiast o BISEKSUALIZM NA TLE SEKSUALNYM-nie. Mamy rózne upodobania,a takze działają na nas feromony wydzielane jak u wszystkich zwierzat do wabienia osobników przeciwnej płci,dlatego tez kobiecy mózg nie odbiera feromonów kobiecych,jak i męski meskich,a homoseksualizm czy biseksualizm występuje przy zachwianiu czujników(? xD) mózgu.Bardzo dużo też zależy od naszego spojżenia na drugą sosobę.Kobieta potrafi powiedzieć o drugiej ze jest ładna,że ma ładne nogi,ale wielu to nie pociąga seksualnie,tak samo z facetami.Jest to wywołane też systemem moralnym jaki panuje,gdyby ktoś uświadomił sobie ze pocaga go kobiece ciało,w pierwszym momenci spanikowałby że coś jest z nim nie tak,nieprawdaz? oczywiście tak nie jest we wszystkich przypadkach,np mnie to nigdy nie przestraszyło,ale moze tylko dlatego że żyje w czasie kiedy właśnie homoseksualizm jest w modzie i walczy o swoje prawa.
"jednak jako że postawa moralna na całym świecie jest jaka jest,gdyby to było uznawane za naturalne to byłoby wiele par homo,nikt nie uważałby tego za coś niezwykłego,i wszyscy bylibyśmy bi."
No to chyba jednak nie jest tak że najpierw jest postawa moralna i z tego wynika to że większośc ludzi jest hetero. Jest na odwrót. Najpierw biologia. Rozmnażanie się. Jako że celem większości ludzi jest rozmnażanie się to bycie heterykiem jest normalne (i moralne). Wątpię w to że gdyby w największych religiach "promowany" był homo/biseksualizm to większośc ludzi byłaby bi albo homo. Wg mnie niewiele by się zmieniło. Liczba gejów i lesbijek byłaby taka sama jak teraz. Taka jest natura.
pozwole sobie zauważyć Michale,że jeśli chodzi o nature,to u zwierząt powszechny jest biseksualizm.To nie prawda ze zwierzęta kopulują ze sobą w celu rozmnazania sie tylko w okresie godów.Wtedy kopulują parami hetero,ale w reszcie roku kopulują ze sobą często w parach homoseksualnych.My wytwarzamy feromony by przywabić płeć przeciwną,i rozmnażać się,jednak nasz umysł pracuje samodzielnie,działaja na nas różne bodźce w zależności od towarzystwa w jakim sie obracamy,.i od naszego postrzegania świata/filozofii życiowej/oświecenia.Zauważmy że dla ludzi skrajnie oświeconych w czasach oświecenia sodomia czy ogólnopojęty homoseksualizm nie był niczym złym,był wręcz tematem podniet,za to w czasach średniowiecza nawet najmniejsze wzmianki o seksualności hetero były deptane,o homoseksualiźmie nawet nie było mowy
Tak więc moją teorią tłumaczącą uprzedzenie do homoseksualizmu jest norma moralna narzucona przez kościół,a dokładniej przez Biblię,gdzie ukazano Sodomę i Gomorę jako siedlisko zła i rozpusty w dużej mierze homoseksualnej.
a apropos Pani która wierzy-ludzie, gnoicie teraz,oczywiscie w sposób kulturalny osobe która ma swoje przekonania a chcecie tolerancji dla homo,bi,bo twierdzicie ze kazdemu sie należy.
Jeśli czyimś zdaniem to zasługa Boga,to bardzo dobrze,to jego wiara którą zrozumiał.
a katolicy nie wierzą w Boga akurat dlatego że nie ma dowodów na jego istnienie,wiec panienko zanim zaczniesz kogoś osądzać zapoznaj sie z tą wiarą...zauwazyłam że najwięcej do powiedzenia zazwyczaj mają ludzie którzy na ten temat wiedzą bardzo mało,bądź nie rozumieja tematu omawianego.
moim zdaniem wiara w to że miłość jest od Boga też jest jakimś rozwiązaniem,wkońcu Bóg jest miłosierny i darzy miłościa wszystkie swoje dzieci
ja osobiście nie wierzę,ale jeśli ktoś kto jest zagorzałym katolikiem,i jest tolerancyjny za sprawą tej wiary,to dla mnie jest to prawdziwy Katolik,i ja tej Pani gratuluje zrozumienia praw swojego Boga,jako nieliczna z ludzi którzy nazywają siebie katolikami,bądź co zuchwalsze - chrześcijanami.
pozwole sobie zauważyć Michale,że jeśli chodzi o nature,to u zwierząt powszechny jest biseksualizm.To nie prawda ze zwierzęta kopulują ze sobą w celu rozmnazania sie tylko w okresie godów.Wtedy kopulują parami hetero,ale w reszcie roku kopulują ze sobą często w parach homoseksualnych.My wytwarzamy feromony by przywabić płeć przeciwną,i rozmnażać się,jednak nasz umysł pracuje samodzielnie,działaja na nas różne bodźce w zależności od towarzystwa w jakim sie obracamy,.i od naszego postrzegania świata/filozofii życiowej/oświecenia.Zauważmy że dla ludzi skrajnie oświeconych w czasach oświecenia sodomia czy ogólnopojęty homoseksualizm nie był niczym złym,był wręcz tematem podniet,za to w czasach średniowiecza nawet najmniejsze wzmianki o seksualności hetero były deptane,o homoseksualiźmie nawet nie było mowy
tak więc moją teorią tłumaczącą uprzedzenie do homoseksualizmu jest norma moralna narzucona przez kościół,a dokładniej przez Biblię,gdzie ukazano Sodomę i Gomorę jako siedlisko zła i rozpusty w dużej mierze homoseksualnej.
"jeśli chodzi o nature,to u zwierząt powszechny jest biseksualizm"
Nie bardziej niż u ludzi (na tyle tysięcy gatunków zwierząt kilkadziesiąt/kilkaset gatunków wykazuje takie zachowania). Ty twierdzisz że zachowania seksualne ludzi są spowodowane "systemem moralnym jaki panuje". U zwierząt nie ma czegoś takiego jak system moralny. Dlaczego więc w przyrodzie tak często samiec woli samiczkę od samca? Ha! Mam Cię! :D
mi sie wydaje, ze wszyscy jestesmy biseksualistami uczuciowo, a pociag seksualny rozwinie sie w zaleznosci od tego, z kim sie spotkamy i kogo pokochamy.
naturalnie mamy zakorzeniony pociag heteroseksualny [aby sie rozmnozyc], ale nie jest tak silny, przewaznie mozemy go zagluszyc i nie czuc wyrzutow sumienia, ze zyjemy w zwiazku w ktorym nie bedzie potomstwa.
wystarczy tylko chciec :)
i w tym momencie wszystko zalezy od otoczenia. bo albo przerazimy sie go na tyle, ze zagluszymy w sobie bi pociagi, albo staniemy sie biseksualisatmi. ;)
to przynajmnei moje zdanie w tych sprawach ;)
dlaczego zwierzeta "preferuja" heteroseksulane zwiazki, a nie ma u nich systemu moralnosci? [wiem,ze to pytanie nei do mnie lae temat ciekawy ;)]
Mysle, ze dzieje sie tak, poniewaz glownym celem zwierzecia jest wydanie na swiat potomstwa, u nich nie ma takich silnych uczuc jak u czlowieka. I raczej nie wydadza potomstwa jako homoseksualisci.
ps ostatnio przeczyatalam gdzies, ze 1/3 amerykanskich mezczyzn ma za soba doswiadczenia seksualne, i 90% ludzkosci to rzeczywisci biseksualisci i homoseksualisci, z ktorych wiekszosc nei daje wyjsc swoejmu "ja" na wierzch. ;)
aha kurde pozno juz i glupi blad zrobilam ;p
"ze 1/3 amerykanskich mezczyzn ma za soba doswiadczenia seksualne"
nie chodzilo mi o doswiadczenia seksualne, bo to pewnie wiekszosc juz ma za soba ;p ale o doswiadczenia HOMOSEKSUALNE
sama sie zdziwilam ze tak duzo, ale to calkiem prawdopodobne, moze nie chodzilo tylko o seks ale tez o uczucie
1/3? To jak ja kiedyś się dowidziełem że kilkanaście procent facetów to geje to byłem w szoku ale 33% to już chyba przegięcie. Zresztą tych badań jest mnostwo i wszędzie są inne wyniki tak więc nigdy się nie dowiemy prawdy.
Taa... 1/3 to jak dla mnie też przesada... Co trzeci facet miałby być gejem? Eee...
nie chodzi o to, ze od razu gejem. mogl miec po prostu pociag do jakiegos mezczyzny, pocalowac, czy uprawiac seks. ale rownie dobrze moglo byc to przypadkowe, jak i biseksulane.
pamietam tylko, ze tez bylam zszokowana jak to przeczyatalam
szkoda, ze nie potrafie podac juz zrodla tych informacji ;/
No, jeśli mówisz właśnie o czymś takim - a nie o zupełnym homoseksualizmie - fakt, to może być prawda...
No dobrze. Z moich znajomych mam tylko jednego kolege bi a kolezanek okolo 20-30. poniekad jest teraz moda na bycie bi u dziewczyn. Bo przecez facetom sie podoba jak caluja sie dwie dziewczyny ;> czy tak nie jest. Panowie;>
wlasnie tez mi sie tak wydaje.. ciekawe skad to sie wzielo.. gdzie sie nie obejrze, tam mam jakas znajoma biseksualistke. ciekawe ile z nich na prawde jest zainteresowanych dziewczynami..
z moich znajomych, które podaje sie za bi tylko jedna jest 100%, jak mowilam wczesniej z 20-30. Reszta to tylko imprezy i nocki, choc moge sie mylic. A pozniej chwalenie sie, ze z dziewczynami to tez sie umie. heh
Sama jestem bi, wszyscy wiedza. ale nie zaliczam dziewczyn na kazdej imprezie. troche opanowania. Hej;p
Chciałbym znać chociaż jedną bi :D A może już taką znam? Osobiście nie wiedziałem ze jakas orientacja seksualna może być modna.
Z tego co ostatnio obserwuje to bardzo. Wystarczy spojrzec na reklamy dolce& gabbana, ostatnio widziałam o tematyce homo w pepe jeans. W klubach bardzo czesto spotykam sie z lansowaniem sie (swojej urojonej orientacji) ;) wydaje mi sie, ze znasz jakas bi, troche nas jest;d
"Nas"? Czyli Ty jesteś? ;)
Ja osobiście też odnoszę wrażenie, że z tego zrobiła się już jakaś moda... Ale pewnie w końcu przeminie, żeby zrobić miejsce następnej...
Ja jestem heterykiem. Czyli nie jestem na czasie :) Może pora to zmienić:) Swoją drogą mam do Ciebie pytanie. Jesteś katoliczką? Zawsze się zastanawiałem jak to jest z homoseksualistami ktorzy całe życie byli katolikami (do momentu "uświadomienia sobie prawdy" bo później nie wiem jak to jest) Czy wtedy wmawiają sobie że ich orientacja nie jest "zła"? "Naginają" zasady religii do siebie? Rezygnują z wiary? Czy coś innego?