pozwole sobie odpowiedzieć na Twoje pytanie.

Najczęściej jest tak że ludzie innych orientacji zrażaja sie do Koscioła,no bo jak można wierzyć w coś,co gnoi Cie za to kogo kochasz? ja np przeszłam na agnostycyzm właśnie w dużej mierze przez Kościół który na każdym kroku udowadniał mi że grzesze i jestem zła,mimowolnie.ASle wierzyć w samego Boga? czemu nie.Wkoncu kocha wszystkie swoje dzieci.Można zrazić sie do instutucji Kościoła,ale nie do Boga.Bóg nie mówi nic o homoseksualistach.

A Ja np. przestałam w niego wierzyć,gdyż zaczełam racjonalnie myśleć,nie ze względu tego że mnie nie kocha bo jestem bi.

"Bóg nie mówi nic o homoseksualistach." A Sodoma i Gomora? Ja nic nie mam do homo czy bi. Dla mnie są jak zwykli ludzie tylko ze seks mają "oryginalny" a przecież seks to tylko część życia. Chociaż muszę przyznac ze mam opory jak patrzę na całujących się facetów (i tylko przed tym) ale to nieświadoma reakcja więc się nie liczy :D Zresztą Biblia powstala wiele lat temu, było wiele tłumaczeń, tłumacze nie musieli być do końca rzetelni i tak naprawdę "oryginalna" Biblia trochę się różni od tej dzisiejszej. Wiec moze homo/bi są akceptowani przez Boga. Taka teoria spiskowa wymyślona na poczekaniu :)

hymn, ostatnio zauwazylam, ze prawie wszyscy mezczyzni hetero nie maja nic do lesbijek, ale jednoglosnie twierdza, ze troche ich skreca na widok dwoch gejow. ;)

co do katolicyzmu, przewaznie jest tak, ze ludzie przestaja nalezec do kosciola, ale w boga wciaz wierza. ale znam tez takie osoby, u ktorych problemy z wiara zaczely sie wlasnei od orientacji seksualnej. potem zupelnie przestali wierzyc. :P

z reszta, to wszystko bylo juz wyzej napisane :D

a ze swojej strony chcialam sie zapytac, czy wedlug was powinno dojsc do legalizacji zwiazkow homoseksualnych w Polsce? ;)

Moim zdaniem jak najbardziej powinno. Powód jest prosty: nie ma, przynajmniej z mojego punktu widzenia, żadnej przyczyny, dal którego te związki miałyby byc nielegalne. Przecież ludzie homoseksualni również mają prawo do stabilizacji swoich związków. I nie rozumiem, CO tak właściwie przeszkadza "ortodoksyjnym heteroseksualistom" w ślubach homoseksulanych? Przecież nikt nie każe ich zawierać, prawda? Więc na pewno nie jest to propagowanie homoseksualizmu. Dlaczego wielu ludzi, tych wrogo nastawionych do homo, nie może po prostu machnąć ręką i "zasłonić oczu", jeśli już nie potrafi zaakceptować, tylko ma tak wrogie podejście?
Słowo daję, ludzie często mnie zadziwiają.
A co do mody na biseksualizm, to nie słyszałam o niej. Ja sama nie znam żadnej osoby biseksualnej (przynajmniej takiej, która by się ujawniła). A ze mną samą nie wiem, jak właściwie jest, ostatnio jakoś nie mogę zrozumieć samej siebie, i chyba zgodzę się z autorem tematu ;)

-> do Michala. Sodoma i Gomora była w Biblii,of course,ale kto napisał biblie?bóg? Bóg dał podobno tylko 10przykazań,reszta to sprawa ludzi i opowieści spisanych na papier ;] Zreszta w sodomie i gomorze był problem grzechu cudzołóstwa,zbyt duża rozwiazłość seksualna,nawet wśród zwiazków homo.A zwiazki homo w dzisiejszych czasach(mówie o tym prawdziwych,nie parogodzinnych;]) chcą poprostu zwiazku,miłości i legalizacji dla ułatwienia funkcjonowania w świecie.

myśle ze zwiazki powinny byc zalergalizowane,co do adopcji dzieci szczerze móiac do niedawna byłam na nie,ale jak pomyśleć czy dziecko ma do wyboru dom dziecka,brak miłości czy kochajace 2 mamusie czy tatusiów,którzy ZWłASZCZA z tego powodu że są para nietypową będą starać sie zapewnić takiemu dziecku ciepło i normalność której oczywiscie do końca nigdy nie uzyska,ale przynajmniej będzie miało jakieś szczęśliwe dzieciństwo,kolorowe że tak powiem ;)

a jeszce do pytania co przeszkadza konserwatywnym katolikom w legalizacji zwiazków.Tak wiec mam przykłąd w domu,mój ojciec który twierdzi ze "dasz palec,wezmą ręke" czyli nie poprzestaną na zwiazkach,ale zaczną domagać sie adopcji,co jest neidopuszczalne dla większość społeczeństwa,nie oszukujmy sie.

Tak właśnie dzieje sie teraz w Holandii,homoseksualisci chcieli prawa zwiazku-dostali,teraz domagaja sie adopcjii.

Jestem bardzo gayfriendly ale przyznam że tak moze być i nie pochwalam takiego domagania sie praw "za wszelką cene"

Tak a propos tej Holandii, to mała dygresja:
Brałam udział w szkolnej wymanie z Holandią właśnie. Dwie dziewczyny z tego kraju były lesbijkami. Nie zachowywały się jakoś specjalnie pruderyjnie - ot, tak, jak większość par nastolatków.
Oczywiście, wśród Polaków zdania były podzielone, ale większość te dziewczyny szokowały lub wręcz "obrzydzały". Moja koleżnka, u której jedna z tych dziewczyn mieszkała, powiedziała, że boi się z nią spać w jednym domu. Zapytana, czemu nie sądzi, że powinna się bać również koleżanka, której partnerem z wymiany jest chłopak, mało zresztą atrakcyjny, nie odpowiedziała. Gdy się żegnaliśmy, polskie dziewczęta bały się ich przytulić, mimo, że tuliły całą resztę wymiany, chłopaków również, nawet tych, którzy nie bardzo im się podobali.
I jakoś zdołałabym przełknąć polską nietolerancję. Ale... Holendrzy zachowywali się jeszcze gorzej. W ogóle się do tych dziewczyn nie odzywali, były one odtrącone od ogółu grupy. Wszyscy, w tym moja partnerka, wypowiadali się o nich pogardliwie, z niesmakiem. Nikt nie chciał z nimi rozmawiać, mimo, że były one, szczególnie jedna, bardzo fajne, otwarte, bezkonfliktowe i wyjątkowo przyjazne. O wiele, wiele lepsze niż Holenderskie "laski", mizdrzące sie do chłopkaów i obgadywujące wszystkich na prawo i lewo.
Czemu, powiedzcie, czemu to tak wygląda? Dlaczego wszystkie dziewczyny reagowały tak, jakby te homoseksualistki miały je zaraz zgwałcić, a nie zachowywały się tak w stosunku do chłopkaów, również tych, którzy zupełnie im się nie podobali, a wręcz przeciwnie? Rozumiem nietolerancyjność starszych, ale czemu młodzież się tak zachowuje? Dlaczego rośnie kolejne pokolenie konserwatystów, ludzi nietolerancyjnych?...

Sam nie wiem jakbym się zachował w takiej sytuacji. Plan mialbym taki: być tolerancyjnym w 100% ale w konforntacji z rzeczywistością może coś by nie wypaliło... Głównie to chyba chodzi o to że jak za bardzo (albo może nawet wogóle) zaczniesz zadawać się z homoseksualną osobą to od razu padną na Ciebie podejrzenia czy z Tobą wszystko "OK" (biorąc pod uwagę że "OK" oznacza heteroseksualną osobę). Fajnie że ktoś napisał o takiej historii z życia jak to naprawdę wygląda. Takiej wiedzy nigdy za wiele. Dzięki.

Zszokowała mnie ta wiadomość ;| nie podejrzewalam, ze ludzie w naszym wieku potrafia byc tak ograniczeni (ten strach spania w jednym domu z les) no chore to jest!
Jesli chodzi o historie z zycia:
Na lekcji polskiego pół klasy obgaduje chlopaka z naszej szkoly ktory jest gejem (oczywiscie nikt go osobiscie nie zna) i tak rozmowa trwa z 2-3 minuty. Nauczycielka slucha bo uspokajanie nic nie dalo. W koncu dziewczyny, ktora jest osoba lubiana powiedziala "no i co z tego, ze jest gejem? Ja jestem bi i dobrze mi z tym" cisza niesamowita :D oczy ludzi z klasy + nauczycielka BEZCENNE. Aczkolwiek nauczycielka nie skomentowala tego. Reszta klasy milczala.

No wiesz. Jak jeszcze chodziłem do liceum i jakas laska tak by wyznała ze jest bi to też byłbym w szoku (a jak by to zrobiła na lekcji religii to już koniec :D). Taka reakcja i już. Na chama każdy ma mówić "brawo, bardzo dobrze że jesteś bi". U mnie w rodzinie (katolicy wszyscy) geje/lesbijki są traktowani jak zboczeńcy chociaż ja się z tego wyłamałem :D Kiedy od małego wszyscy (katolicy) słyszą że ta orientacja seksualna jest totalnym grzechem to jak mają do tego podchodzić. Ja rozumiem obie strony i hetero i homo...

"Dlaczego rośnie kolejne pokolenie konserwatystów, ludzi nietolerancyjnych?... "

Religia i koniec. Masz odpowiedź. Ludzie boją się piekła. W Polsce ponad 90% ludzi to katolicy (chociaż kondoma można kupić nawet w wideotece).

Moja rodzina również jest katolicka w stu procentach. Nikt nie ma przychylnej opinii o homoseksualistach, wszyscy są wobec nich naprawdę nietolerancyjni (po przeczytaniu wywiadu z Raczkiem w "Pani" były takie komentarze, że aż się z rodzinką pokłóciłam). Ja również wierzę w Boga. Ale niektóre "prawdy" głoszone przez kościół katolicki po prostu do mnie nie trafiają. To potępienie homoseksualistów się do nich zalicza. Potrafiłam się wyłamać z ogólnej opinii panującej w rodzinie, mam własne, słuszne, zdaje się, zdanie. Czemu inni tego nie potrafią? cóż to jest, tak głęboko zakorzenione w ludziach, że nie potrafią się jakoś otworzyć na innych niż oni sami?...

O Boże, przepraszam, nie ma to jak się spieszyć i zamiast "bezpruderyjnie" napisać "pruderyjnie". Dobrze, że tu jeszcze zajrzałam i zauważyłam ;)

mnie ta historia z Holenderkami tez zszokowala.. a moze to tylko my na tym forum jestesmy tacy tolerancyjni? :D

wroce jeszcze do tematu adopcji i "dasz palec wezma cala reka". tak to prawda, ale tak zachowuja sie przeciez nei tylko homoseksualisci, tak zachowujemy sie wszyscy. kiedy odczuwamy, ze ktos wreszcie zaczyna respektowac nasze prawa, to chcemy zdobyc tyle, ile sie da, wiec nic dziwnego, ze homo licza na prawa do adopcji.

moje osobiste zdanie jest takie, ze skoro pary heteroseksualne moga podjac sie adopcji, to logiczne jets zeby homoseksualne tez mogly.



a co do nietolerancji.. to chyba nie tylko katolicyzm, przeciez wszyscy dobrze wiemy, ze to 90 % jest tylko na papierku. a tez wielu prawdziwych katolikow uwaza sie za homo-tolerancyjnych.

a swoja droga, jak to sie dzieje, ze do biseksualistow nikt sie nie przyczepia, tylko jak juz to do homo... :/

No własciwie jak ktoś jest bi no to automatycznie jest też homo.

No, w pewnym sensie można tak powiedzieć... Bi to jakby dwa w jednym (homoseksualizm + heteroseksualizm) ;)

Pomimo tych wszystkich sakramentów jakie posiadam mam własną wiarę. Nauka zaprzecza wszystkie brednie jakie przekazuje nam biblia. Nie jestem ateistą , ale odczuwam takie wrażanie.
Poglądy Kartezjusza w tej rozmowie były by interesujące...:)
Poza tym miłość jest dla wszystkich.

Ja jeszcze tylko mogę dodać że geje i lesbijki w Polsce bardzo długo będą czekać na spełnienie swoich postulatów a wszystko to przez megatolerancyjną Holandię. Na początku były prawa dla homoseksualistów i zalegalizowanie marihuany (i jedno i drugie może być) ale to spowodowało że (w to do dzisiaj po prostu cholera - żeby nie użyć mocniejszego słowa - nie wierzę) znalazło się w Holandii miejsce dla partii pedofilów... czysty absurd. Ludzie będą się bać że w Polsce skończy się to tak samo.

w Holandii partia pedofilow? o czyms takim jeszcze nie slyszalam :p mozesz poszerzyc troche ta wypowiedz, albo chociaz podac zrodlo z ktorego jest ta informacja? przeciez ta partia jawnie pedofilska nie moze byc, wiec jestem ciekawa o co chodzi..

aha,co do poprzedniej wypowiedzi, ostatnio czytalam wywiad z ksiedzedzem Michalem Hellerem- ten od nagrody Templetona i z niego wynikalo, ze nauka moze isc jednak w parze z wiara. sama wczesniej w to nie wierzylam, ale ten wywiad diametralnie zmienil moje zdanie. :P

chociaz jak ktos juz niewierzy, to raczej i tak zostanie przy swoim :P

O tej chorej/zboczonej partii możesz się dowiedzieć czegoś wpisując w google'a 'partia pedofilów holandia' czy coś w tym stylu i bedziesz miala co czytać. Ja nie rozumiem jak wygląda holenderskie prawo że zezwala pedofilom na taką (czy jakąkolwiek działalnośc). No jak dla mnie to wszyscy członkowie tej partii powinni iść siedzieć i tyle.

Ciekawe na jakiej podstawie oskarżasz ich o pedofilie...? Molestowali Cię ? śmieszny jesteś człowieku.

Że niby kogo ja oskarżam? Oskarżam partię pedofilów o to że jest partią pedofilów?.... To jest fakt. Ja nikogo nie oskarżam. Wogóle jak jestem na bani to nie robię wpisów na Filmwebie i tobie polecam to samo....

Poza tym skąd wiesz że niby jestem nieletni? Mam 21 lat... szkoda gadać....

Masz rację...szkoda gadać


.........

z tą partią pedofilów to jest to legalne tylko dlatego że oni nie mówią że wykorzystują dzieci,tylko ze je kochają,co jakby sie zastanowić nie jest chore tak samo jak i homo kochają tą samą płeć,tak pedofile dzieci,oczywiście,brzydze sie pedofilstwem które wykorzystuje seksualnie dzieci,ale jeśli je kochają i NIE DOTYKAJą to myśle ze nie można ich potępiać,to wina ich umysłu.Aczkowliek uważam ze partia taka powinna być niedozwolona,gdyż będzie prowadziła do zalegalizowania wielu rzeczy krzywdzących zapewne dzieci.

90% zbrodni jaka nazwana jest pedofilią popełniania jest przez heteroseksualnych ludzi...no ale wiesz to są statystyki, tak jak twoje nadęte komentarze nie można wyciągnąć pożytecznych wniosków.

"90% zbrodni jaka nazwana jest pedofilią popełniania jest przez heteroseksualnych ludzi" No i co z tego? A moje komentarze nie są nadęte tylko wytykam w nich Twoje błędy i już. Przeczytaj sobie lepiej swoje komentarze:
"śmieszny jesteś człowieku."
"tak jak twoje nadęte komentarze nie można wyciągnąć pożytecznych wniosków."

Tam gdzie kończą się argumenty zaczynają się inwektywy.

Pan M widzę że sprowokowany moimi komentarzami zaczyna dostrzegać różnice...
Mianowicie chodzi mi o to iż w tej partii przeważają ilością homoseksualiści, a z tego powodu że u nas słowo takie jak "Pedofil" bezwzględnie kojarzone jest z...nie będę pisać bo każdy orientuję się nieco w tym temacie.

Dziękuje Panie Michale za poprawianie moich komentarzy, ale najpierw radziłabym zająć się swoimi.

No fajnie. U nas w Polsce słowo pedofil jest kojarzone z homoseksualizmem. No każdy o tym wie. Co z tego? Wogole ze niby jaką różnicę zaczynam dostrzegać? Domyślam się ze sugerujesz iż ja twierdzę ze homoseksualista i pedofil to to samo. Chociaż nic takiego nigdy nigdzie nie napisałem bo tak po prostu nie twierdzę Pani S :)

hymn, a taka mila dyskusja byla. :P

no to juz sie zapoznalam z partia z holadnii. ogolnie temat dewiacji i zboczen, a konkretnie jak je rozroznic nigdy nie bedzie rozstrzygniety.

dla mnie zboczenie nastepuje wtedy, gdy robimy komus krzywde, cos wbrew jego woli.

tylko [jak wczesniej zapytal ktos na jakiejs stronie o partii pedofilow] co jesli 12 latek dobrowolonie zgodzi sie na seks?
tutaj sama dostalam watpliwosci..

a swoja droga, interesuje mnie, czy slyszal ktos cos o kobietach-pedofilach? zawsze spotykalam sie tylko z doniesieniami o mezczyznach. ale o pedofilkach jeszcze nigdy.

A wiesz co, zainteresowałaś mnie... Czy zjawisko pedofilii faktycznie dotyczy tylko płci męskiej?...

"Statystycznie występuje wielokrotnie częściej u mężczyzn niż kobiet (ok. 90% przypadków stanowią heteroseksualni mężczyźni)" - wklikałam na wikipedii, ale źródła wiarygodne, więc raczej sprawdzona informacja.

Moje zdanie na temat pedofilli jest takie: jeśli pedofil nie molestuje dzieci, a ogranicza się tylko do kochania bez krzywdzenia ich, to nie ma sensu go dyskryminować. To nie wina pedofili, że czują pociąg seksualny do nieletnich, dlaczego więc mamy z tego powodu tępić niewinnych ludzi? Inna sprawa, jeśli pedofil wykorzystuje dzieci. Wtedy należy temu przeciwdziałać. Bo cierpi na tym druga osoba, która niekonieczne jest z tego powodu zadowolona - jakoś nie chce mi się wierzyć, że dwunastolatek dobrowolnie zgodzi się na seks z dorosłym mężczyzną.
Denerwują mnie absurdalne porówania homoseksualzmu do pedofilii. Różnica jest przecież diametralna - w przypadku homoseksualizmu partnerzy współrzyją ze sobą za obopólną zgodą, inaczej niż w przpadku stosunku pedofila z nieletnim.

czy 12latek nie zgodzi sie na seks z dorosłym? hm..powiem tak,najlepszym przykładem będzie ksiażka Markiza De Sade "Zbrodnie miłości" poprostu ta książka trafia sedno problemu,i przybliża nam sytuacje która wydaje sie być absurdalna,a jest tak naprawde oczywista jakby sie nad tym sastanowić,i powiem Ci że tak-12latek mógłby sie zgodzić.


co do pedofilii padło świetne stwierdzenie,a raczej fakt że 90% to HETEROSEKSUALNI mężczyzni...


co do peofilek mówi sie o nich,w telewizji nawet niedawno mówili,o przedszkolankach wykorzystujacych dzieci

"co jesli 12 latek dobrowolonie zgodzi sie na seks?" 12-latek to nieletnia osoba ktora nie jest do końca odpowiedzialna za swoje czyny a już w sprawach sexu zwłaszcza.

Więc jego zdanie się nie liczy.

może i aie nie liczy,ze stony prawnej,ale pedofile i zakochane w nich dzieci nie patrzą na prawo,zastanów sie.To że ktoś nie ma tu nic do gadania akurat nie ma znaczenia,bo pedofile też nie mają żadnych praw,a jednak temat jest.

No wiesz. Mnie chodzi tylko o stronę prawną. Chodzi mi o to że jak taki pedofil będzie bronił się w sądzie tekstami w stylu "ale to dziecko też tego chciało" to to nie usprawiedliwia czynu dorosłego człowieka czyż nie?

oczywiście że ze strony prawnej tak to wygląda,ale my tu nie poruszamy strony prawnej tylko etyczną i moralną każdego człowieka,bo prawo nie wymaga dyskucji przecież xP

No dobra ale w tej kwestii jestem za prawem. Sory ze jestem takim wcielonym złem ale nie popieram seksu z dziecmi nawet jesli tego one chcę. Koniec mojej opinii.

Jeśli dwie niepełnoletnie osoby "uprawiają miłość" to jak to nazwać ;) ?

Wiesz, sa ludzie, ktorzy w wieku kilkunastu lat wiedza cos o tym, ze trzeba sie zabezpieczyc. Dla mnie jest to pierwszy krok do dojrzalosci seksualnej [mam na mysli swiadoma decyzje o seksie]. I jesli ta dwojka niepelnoletnich jest swiadoma tego co robi i mozliwych konsekwencji, to okej, nazwe to po prostu seksem.

Jezeli zas ta dowjka ludzi jest nieodpowiedzialna i nie jest w stanie przewidziec konsekwencji, to jestem gotowa nazwac to nawet szczeniactwem. Moze troche za ostro, ale coz..

p.s. przypomnial mi sie wlasnie ostatni glosny przypadek- 14-latka w ciazy.. sadzicie ze powinna zostac dokonana ta aborcja?
i ogolnie jak powinno sie rozwiazywac sprawy w takich przypadkach?


jak dla mnie, w pierwszym kroku nalezy lepiej zapoznawac mlodziez we wczesniejszym wieku z antykoncepcja. i nie nazywac tego naklanianiem do seksu.

Ulżyło mi...

14latka w ciążyu?nic nadzwyczajnego.Jeśli ją zgwałcono,zy upito i zgwałcono,nieważne,to powinna dostać ożliwość usunięcia,jeśli to przez jej głupote-niech zbiera na skrobanke.

Chyba ze pytasz o sam fakt aborcji.Ja jestem na tak,aczkolwiek nie popieram bezmyślnych gówniar które bawią sie a potem latają i biadolą jakie to one pokrzywdzone.Ale jeśli mają kase,to mysle że mają prawo decydować o swoim ciele,o tym żeby poczekać na dziecko i wydorośleć jeszcze.Ja ogolnie jestem za aborcją.tyle na ten temat


Co do prawa okej,też jestem za prawem co do pedofilów.Nie dałabym w życiu praw żadnej partii pedo tak jak w holandii.Dla mnie to i tak,i tak jest krzywdzenie dzieci.Różnica jest taka,że albo są świadome tej krzywdy,albo nie

Wkur***ją mnie takie osoby. "Tak jestem za aborcją". Każda matka powinna mieć prawo do zabicia swojego nienarodzonego dziecka. A jak później słyszą w TV że w Łodzi matka zabijała i chowała do beczek własne dzieci to wielce się oburzają. Kwintesencja hipokryzji. Kiedyś przez chwilę popierałem aborcję w przypadku gwałtów ale teraz wiem że to było bardzo głupie.

Nie rozumiem twojego oburzenia.
Po nicku wnioskując, dzieci nigdy mieć nie będziesz ;) Z tego powodu, i aborcji przeprowadzać nie będziesz. Więc czemu mówisz NIE, skoro ta sprawa cię nie dotyczy? To sprawa kobiet, które nie są gotowe na ciążę albo po prostu nie chcą mieć dzieci, a "wpadły". Co wiesz, co wtedy czują? Nigdy się tego nie dowiesz. Czemu mamy im odmawiać prawa do aborcji? Kto będzie chciał, to usunie i tak, kto nie, to i tak nie usunie. Nie troszczmy się na siłę o moralność innych. A tak można chociaż oszczędzić zdrowie kobiet, które mają powikłania po nielegalnych skrobankach.

Kontynuując Twój tok myślenia to nie mogę mieć po prostu zdania w żadnej sprawie dotyczącej kobiet bo kobietą nie jestem? Nie wiem co czuje kobieta która "wpadła" a nie chce mieć dzieci (oj biedna ona....) ale to chyba nie daje jej prawa do zmasakrowania maleństwa które się w niej rozwija. Odnieś się do tej sprawy z Łodzi.... Poza tym Ty reprezentujesz totalnie skrajną grupę feministek ponieważ większość z nich z tego co mi wiadomo jest za aborcją w przypadku zagrożenia zdrowia/życia matki, gwałtu (są to jakieś argumenty) a Ty uważasz że zabijać własne dzieci mogą nawet kobiety "które nie są gotowe na ciążę albo po prostu nie chcą mieć dzieci"....... Jeszcze jedna sprawa. Mam takie pytanie: lubisz i popierasz pedofilów? Założę się że odpowiedź brzmi 'nie'. Dlaczego? Bo krzywdzą bezbronne dzieci.... Resztę sobie już możesz dośpiewać.

nie...poprostu nie wierze w to co czytam.Smiać sie czy płakać?bo Twoja wypowiedź jest jedną z najbardziej żałosnych na jakie kiedykolwiek sie natknęłam.

Dzieci w beczkach-nienarodzony,góra 3miesięczny płód,którego mózg jeszcze nie działa.

Halo,myślisz chodź troche?nie widzisz róznicy? jeśli nie to nawet nie mamy o czym dyskutować.

a poza tym jeśli nie jesteś kobietą,możesz mieć zdanie w wielu sprawach,np czy tampony czy podpaski są lepsze,prosze bardzo,ale moim zdaniem sprawa aborcji to wyłącznie sprawa kobiety.Weźmy taki gwałt 15stolatki.kto jest gwałcony?kto zostraje skazany na posmiewisko?kto ma cesarke bo jego organizm nie jest rozwinięty do porodu?kto do końca życia zostaje z dzieciakiem niszcząc własne życie i nie mając jak go wychować jak na normalna rodzine przystało,z kochajacym ojcem i matką?

jak smiesz decydować za te dziewczyny?

oczywiscie,nie iem czy wiesz,ale prawie wszyscy faceci są przeciw aborcji,bo im to nie robi,oni widzą te słodkie bobaski,en "cud boży",ale nigdy nie spojżą z perspektywy tej skrzywdzonej kobiety.

albo ciaża z zagrożeniem życia matki.Jak lubisz przytaczać fakty to moge przytoczyć Ci sprawe kobiety która przez ciąże straciła wzrok,a nikt jej na aborcje nie chciał pozwolić.I kobieta dla dziecka straciła wzrok do końca zycia.

zastanów sie człowieku co Ty wogóle piszesz,i jakie porównania dajesz.Stawiasz na równi kobiete która zamordowała normalnie funkcjonującego małego człowieka i kobiete która nosi w sobie nierozwinięty płód,który w moim odczuciu nie jest człowiekiem,dopóki mózg nie zacznie działać.

Sprawa aborcji jest bardzo podzielona,ale kłócić sie o nią moge z kobietą,napewno nie z facetem który nigdy tego nie przezyje,nie będzie rodzić w bólu,nie będzie wystawiony na pośmiewisko i nie zmarnuje sobie życia dzieckiem,bo jeśli wpadnie z laską,zawsz emoże odejść,nic go nie trzyma.

"Stawiasz na równi kobiete która zamordowała normalnie funkcjonującego małego człowieka i kobiete która nosi w sobie nierozwinięty płód,który w moim odczuciu nie jest człowiekiem,dopóki mózg nie zacznie działać."

Znam ten "argument". Kompletnie nie wiem jak można popierać aborcję podpierając się takimi faktami. Kiedyś u Tomasza Lisa w "Co z tą Polską" Joanna Senyszyn mówiła że płod który nie ma jeszcze 12 tygodni mozna zlikwidować bo mózg u niego jeszcze się nie wykształcił i tym samym nie mamy do czynienia z człowiekiem. Na to trochę skonsternowany Tomasz Lis: "ale chyba wszyscy sobie jednak zdajemy sprawę że gdy się nie zniszczy tego płodu to się ten mózg wykształci". No i tak to wygląda. Dajmy szansę temu płodowi żeby mózg mu się wykształcił i wtedy stanie się tym człowiekiem. Jeśli chodzi o tę kobietę która straciła wzrok przez to że urodziła dziecko (chyba nie chodzi o Alicję Tysiąc?) to piszesz: "I kobieta dla dziecka straciła wzrok do końca zycia." Hmmmmm.... Patrząc na Twoje nastawienie to zdanie powinno raczej brzmieć "I kobieta PRZEZ DZIECKO straciła wzrok do końca zycia." Oczywiste jest to, że to jest dla niej olbrzymia tragedia stracić wzrok (nawet sobie tego nie wyobrażam). Z jednej strony jest jednak utrata wzroku matki a z drugiej utrata życia przez dziecko.

musialam sie w tym momencie wtracic w dyskusje.
odnosnie argumentu lisa. oczywiscie, jesli nie zniszczymy plodu, to mozg sie wyksztalci. i w ten sposob [przez wczesna aborcje] zabieramy dziecku szanse na istnienie tego mozgu, na zycie.

ale spojrzmy na argument tomasza lisa w szerszej perspektywie.

dziecku zabieramy szanse na zycie po prostu nie uprawiajac seksu, badz tez zabezpieczajac sie.
a przeciez chyba wszyscy tutaj popieramy, wlacznie z toba michale, uzywanie prezerwatyw, ktore rowniez odbieraja szanse na istnienie?

mozesz mi napisac, ze wtedy jednak nie dochodzi do zaplodnienia. ale ja moge przerobic argument lisa i odpowiedziec:
"ale chyba wszyscy dobrze wiemy, ze gdyby nie bylo prezerwatywy, to do tego zaplodnienia by doszlo".

ta dyskusja nie ma obiektywnego rozwiazania. pozdrawiam ;>

"a przeciez chyba wszyscy tutaj popieramy, wlacznie z toba michale, uzywanie prezerwatyw, ktore rowniez odbieraja szanse na istnienie? "
Tak. Używanie środków antykoncepcyjnych jest zakazane przez Kościół. Fajnie to napisałaś że "wszyscy tutaj" (chodzi Ci o "większość") popieramy używanie prezerwatyw. Pewnie też "wszyscy tutaj" jesteśmy Katolikami (w koncy zyjemy w Polsce gdzie ponad 90% ludzi jest Katolikami). Wg mnie to hipokryzja na gigantyczną skalę ale tak: popieram środki antykoncepcyjne.


"ale chyba wszyscy dobrze wiemy, ze gdyby nie bylo prezerwatywy, to do tego zaplodnienia by doszlo".

Ciekawa uwaga ale jednak mimo wszystko zaczynajmy od momentu kiedy już do zaplodnienia doszlo (to już się stało i jest nieodwracalne). Prezerwatywy "zapobiegają".

Sory: myslalem ze katolik pisze się duzą literą :)